wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 6:I can't anymore

                          Czytasz=skomentuj <3 Proszę!

Perspektywa Lou;
Wstałem około 10,wczoraj z Cel siedzieliśmy i gadaliśmy do 2 w nocy,zszedłem na dół w samych bokserkach poszedłem do kuchni żeby zrobić sobie kawę,stała w niej Celeste jak zawsze wyglądała pięknie,właśnie robiła tosty,chyba nie zauważyła że wszedłem,podszedłem do nie od tyłu i wyszeptałem jej do ucha "dzień dobry",dziewczyna przestraszyła się i szybko odwróciła.
-Idioto! Przestraszyłeś mnie-powiedziała ze śmiechem waląc mnie piąstką w ramię-Ubierz się zaraz śniadanie
-Dobrze mamo-szybko pobiegłem na górę,po 10 minutach z nów byłem na dole śniadnie było już na stole ale nigdzie nie było Celeste,przeszukałem cały dom wyszedłem do ogrodu a tam na huśtawce Ruda siedziała sobie spokojnie czytając książkę
-Kobieto przez ciebie prawie zawału dostałem
-Ale co się stało?-zapytała kładąc książkę obok
-Przeszukałem cały dom bo nagle zniknęłaś
-Oj Louis chodź już lepiej na śniadanie-pociągnęła mnie za rękę do domu, usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść
-Robisz świetne śniadania
-Ty tutaj nie wychwalaj bo to nie będzie codziennie-pokazął na mnie widelcem
-No juz dobrze
Perspektywa Madeleine;
Około 11 usłyszałam dzwonek leniwie podkakując na jednej nodze podeszłam do drzwi stała tam cała ta banda i jedna dziewczyna,była zajebiście ubrana
-Hej,chłopcy i Zayn-jego imię wymówiłam z pogardą
-Hej,Mad-odpowiedzieli chórem oprócz mulata
-Mad to jest Amy-Zwrócił się do mnie Niall wskazując na blondynkę
-My sie znamy-powiedziała Amy
-Serio?-spytaliśmy równocześnie z Niallem
-No tak,Del nie kojarzysz mnie Amy,-zrobiłam minę WTF-Inaczej spytam pamiętasz swoją przyjaciółkę kiedy miałaś 14 lat i która nazywałaś Doni-o boże moja kochana Amy rzuciłam się na dziewczynę
-Boże minęło 5 lat,zawsze byłaś piękna ale teraz przerosłaś samą siebie
-Już nie przesadzaj po za tym to nie ja jestem modelką
-Dobra chodź bo nie będziemy gadać w progu-poszliśmy we trójkę do salonu,wszyscy siedzieli już na kanapie
-Chce ktoś coś do picia?-Wszyscy podnieśli ręce poszłam do kuchni i wyciągnęłam 7 szklanek i 3 paczki chipsów gdy do nich wróciłam Niall i Harry tarzali sie po podłodze a Liam śmiał się z nich brakowało mi tylko tego idioty pewno poszedł zapalić
-Amy co tu sie stało?
-Szturchali sie dla jaj a teraz sie biją dla jaj a Liam się z nich śmieje a Zayn wyszedł na fajkę
-Zastanawia mnie w ogóle dlaczego tu przyszedł
-A dlaczego miałby nie przychodzić-zapytała przenosząc wzrok z chłopaków na mnie
-Nie za bardzo za sobą przepadamy
-Znam to jak zaczęłam chodzić z Niall'em Harry za mną nie przepadał ale kilka razy pogadaliśmy i nam przeszło
-Problem że z nim sie nie da rozmawiać on jest zadufanym w sobie lalusiem i wszędzie chodzi z lusterkiem
-Może chodźmy do kuchni to porozmawiamy na spokojnie-Amy stała
-Jasne-udałysmy sie do kuchni i usiadłyśmy na blacie
-Powiesz mi gdzie jest Lou-popatrzyła na mnie
-Pojechał z moją przyjaciółka do domku jego babci
-To ile wy się znacie-jej ton trochę zcichł
-Razem z tym spotkaniem to tak w 5 dni
-Louis juz pojechał z dziewczyną do jakiegoś domku-pokreciła głową
-Musza się poznać,bo inaczej nie dadzą rady
-Rady z czym?-Am zaczeła machac nogami
-Na dyskotece tak sie upili że się ze sobą przespali i Celeste jest w ciąży
-O ty w dupe,to się nie ucieszy jak wróci-wbiła wzrok w podłogę-Jego była cały czas myśli że będą jescze razem i cały czas z nimi mieszka a nie moga jej wyrzucić bo to przyjaciółka Hazzy,po za tym zdradziła Lou więc on raczej do niej nie wróci.
-Chyba że ja tam pójde to jej przemówię do rosądku ze na pączotku trzeba myśleć a nie dawać dupy pierwszemu lepszemu
-To nie był pierwszy lepszy to był kuzyn Louisa,David nie za fajny łapie cie za dupę i rózne rzeczy,jak już chodziłam z Niall'em to on był u nich i ja tez złapał mnie za pośladki i powiedział "fajna z ciebie dupa może sie zabawimy jak Niall pójdzie gdzieś,uważaj bo jestem ostry i mój kolega bardzo chce cię poznać od środka" wtedy sie odwróciłam i dałam mu w twarz z pięści-dziewczyna prawie połowę powiedział na jednym wydechu
-Jednym słowem dupek
-Można tak określić więc uważaj na niego bo chłopaki chyba tez go dzisiaj do ciebie zaprosili-Amy wstała
-Ja ich kiedyś zabije mój dom to nie hotel-poszłyśmy do salonu w którym siedzieli chłopacy i chyba ten David
-To on-powiedziała mi szeptem Amy,dobra Mad dajesz czadu,podzeszłam do niego i wystawiłam rękę chłopak prawie rozbierał mnie wzrokiem
-Hej,jestem Madeleine
-Ładne imię tak jak jego nosicielka ja jestem David-chłopak uścisnął moją dłoń usiadłam koło niego
-Więc chłopcy co dziś robimy bo chyba nie będziemy siedziec cały dzien w domu-w tym momencie David nachylił się i na ucho szepnął:
-Ja wiem co możemy robić w nocy mój duży przyjaciel chce cię poznać-cicho zachichotawszy, seksownie przygryzłam wargę, a co mi tam chcę sie nim tylko głupio pobawić i pokazać jak on traktuje dzieczyny
-To co ja zostane tu z Amy i pożyczę jej jakies ciuchy a wy pójdziecie sie przebrać-chłopcy szybko się zebrali i wyszli
-Co ty wyrabisz z Davidem-zapytała jak tylko drzwi sie zamkneły
-Mam zamiar się nim pobawić,z resztą zobaczysz chodź idziemy na górę-zadzwoniłam do chłopaków że mają po nas przyjechać za 2 godziny,szybko zaczęłyśmy przegrzebywać moją szafę dla siebie wybrałam to a Amy to,rozpuściłam włosy i zrobiłam kreski eyelinerem wytuszowałam rzęsy i posmarowałam usta melonowym błyszczykiem,Amy zrobiłam lekkie loki które trochę podtapirowałam i zrobiłam jej lekki makijaż obie dostałyśmy szoku gdy przyszła do nas Gab,chciała się sama przygotować wyglądała zwyczajnie ale zajebiście ,dostałam sms od Liam'a że czekają na dole i że jest ze swoją dziewczyną, wzięłyśmy torebki i zeszłyśmy na dół,wsiadłyśmy do samochodu i całą 9 pojechaliśmy do klubu,była przed nim ogromna kolejka,ale przecież byliśmy z One Direction
więc weszliśmy od razu,zajecliśmy stolik a nasz Larry poszedł po trunki,po wypiciu 3 kolorowych driunkoów wyciągnęłam Davida do tańca był już nieźle wstawiony,tańczyliśmy jakiś erotyczny tańiec,David próbował mnie pocałować ale w ty momencie się mu wyrwałam ale on i tak próbował dalej,to zaszło za daleko po co ja tak się z nim bawiłam,chciałam się wyrwać ale był za silny,zaczął ciągnąć mnie na zewnątrz,byliśmy przed klubem,na tarasie zobaczyłam Zayna, zaczęłam się znowu wyrywać ale na marne,miałam co raz mniej siły,zaczęłam krzyczeć Mulat odwrócił się w moją stronę i szybko do nas podbiegł i walnął Davida w twarz
-Panu juz dziękujemy-wziąłmnie za nadgarstek i pobiegliśmy do parku-Wszystko dobrze?-byłam cała roztrzęsiona i miałam rozmazany tusz od płaczu
-To już 3 raz w moim zyciu,ja nie daje rady,po co ja tu w ogóle jestem-wyrwałam się Zayn'owi i pobiegłam nad jeziorko w parku słyszałam jak krzyczy moje imię ale nie zwracałam na to uwagi.
Mam tego dośc,na początku Mark,później ten facet i teraz prawie David ja nie daje rady,skierowałam się w stronę mostu,wiem wcześniej nie wyglądało na to żebym się załamała ale to co czułam w środku zabijało mnie,po 10 minutach byłam na miejscu,przecież to takie proste wchodzisz,skaczesz i już nie ma żadnych problemów,zdjęłam szpilki i powoli wspięłam się po barierce i przeszłam na drugą stronę,Mad wystarczy się puścić,gdy miałam skoczyć ktoś złapał mnie za rękę i podciągnął do góry i znów stałam po drugiej stronie tej pełnej zła i nienawiści, ktoś na mnie krzyczał,słyszałam to wszystko jakby z daleka chciałam zobaczyć tę osobę ale oczy miałam pełne łez
-Mad popatrz na mnie-już wiedziałam ze to Zayn odwrócił moją twarz w swoją stronę jak zobaczył moje łzy płynące po policzkach od razu przestał na mnie krzyczeć ze jestem nie odpowiedzialna bo wymyśliłam sobie że pójdę na most,on po po prostu...po prostu mnie przytulił,pozwolił żebym zmoczyła mu ramię swoimi łzami, usiedliśmy na chodniku cały czas płakałam.
Perspektywa Zayn'a
Mad chciała skoczyć z mostu,złapałem ją w ostatniej chwili, zacząłem na nią krzyczeć ale ona była w innym świecie nawet nie wiem co we mnie wstąpiło.Dopiero kiedy zobaczyłem jej łzy mi przeszło przytuliłem ją,dalej płakała,usiadłem z nią na ziemi dziewczyna cały czas płakała,siedzieliśmy tak z 10 minut w końcu zobaczyłem że Del zasnęła, odgarnąłem jej włosy z twarzy i wziąłem na ręce i poszedłem do jej domu.Miałem problem z kluczami,no cóż "damska torebka" wszedłem do mieszkania,poszedłem na górę i położyłem ją w jej pokoju,ślicznie wygląda kiedy śpi,Malik co ty w ogóle wygadujesz wy się nie nawiedzicie,przykryłem ją kocem i poszedłem na dół na kanapę,mam nadzieje ze się nie wkurzy że u niej spałem,wierciłem się przez pół nocy,natłok myśli rozsadzał moją głowę,przez tą dziewczynę przez ten głupi tydzień wydarzyło się tyle rzeczy,Louis będzie miał dziecko,zostałem powyzywany gorzej niż przez całe moje życie,ale ten na górze chciał żebym ją poznał.
________________________________________________________________________
Dzięki za tyle odwiedzin i za wszystko mam nadzieje ze zdobędę więcej obserwujących
                                                                                                            Lia<3


                                      David Tomlinson 20.03.1992 Kuzyn Lou
                                      Wredny i przemądrzały chłopak,myśli że moze mieć
                                      każdą,ale jak się go dobrze pozna to jest miłym i
                                      sympatycznym chłopakiem,studiuje dziennikarstwo
                                      mieszka ze swoim kolega Marcusem z centrum
                                      Londynu,miał romans z dziewczyną Louisa              

piątek, 10 sierpnia 2012

 Jeśli macie jakieś pytania lub po prostu chcecie pogadać lub zadać pytania to tu macie link
                                             http://ask.fm/FunnyLia

czwartek, 9 sierpnia 2012

Kolejny nowy bohater

                 
                                                        NOWY BOHATER

                                   
                                      Amy Donovan 06.06.1994.Dziewczyna Nialla,miła
                                      i sympatyczna,była przyjaciółką Mad zanim w wieku
                                      14 lat przeniosła się z Barcelony do Londynu,poznała
                                      Nialla w restauracji gdy sie do niej dosiadł bo nie było
                                      wolnych miejsc,studiuje psychologię,pięknie rysuje i
                                      śpiewa, z Niallerem jest od 4 miesięcy.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 5: Maybe it's not mine baby

Przeczytaj Notke Pod Rozdziałem
Jeśli to czytasz to skomentuj


Z perspektywy Madeleine;
Obudziłam się na kanapie, w domu chyba nikogo usiadłam na kanapie i chciałam wstać ale nie mogłam kostka bolała mnie tak że chciało mi sie wrzeszczeć.Spojrzałam na nią była cała spuchnięta  i lekko sina,niech to szlag przecież miałam jechać reklamować buty, skacząc na jednej nodze doszłam do kuchni w której siedziała Cel i One Direction w dodatku całe!!!!
-O nasza królewna wstała-powiedziała Cel gdy mnie zauważyła-Co ci się stało?!
-Mała kontuzja
-Mała!!Kobieto ta kostka jest cała sina i spuchnięta-krzyknęła na mnie-Niall wyciągnij z zamrażarki lód
-Hej zaraz mi przejdzie,nie panikujcie-niestety moje słowa poszły na próżno bo za nim dokończyłam zdanie Harry niósł mnie na rękach do salonu,ja się zaczynam bać tych ludzi
-Harry postaw mnie na ziemie dojdę sama-zaczęłam go bić pięściami po torsie
-Młoda nie denerwuj się tak-powiedział loczek kładąc mnie na kanapie,młoda ja to chyba on jest młody ja mu zaraz pokarze
-Ja jestem młoda?!Ja chyba bardziej ty,wszyscy macie takie same mózgi czy co?
-Jak to wszyscy??-Hazza zrobił minę "WTF".Przez moje krzyki do salonu wpadła cała 6
-Nie mówi się do kobiety młoda gdy się nie wie ile ma lat,jasne
-No ale przecież ty masz chyba około 17-powiedział Harry a Celeste parsknęła śmiechem
-Cel z czego sie śmiejesz-zapytał Lou
-Bo on-wskazała na Hazze-twierdzi że Mad ma około 17 lat
-No,a niby ile może mieć-zapytał Harry z naburmuszoną miną
-Ja mam mu powiedzieć czy ty to zrobisz-zwróciła się do mnie pokazałam jej ręką że może ona-Z tego co wiem Mad skończyła 13 stycznia 19 lat,może się mylę ale ty Hazzus w lutym skończyłeś 18
-Sorka starszyzno-powiedział śmiejąc się loczek
-Twierdzisz że starszyzna ja ci zaraz pokarze do czego starszyzna jest zdolna-wstałam z kanapy ale od razu zrobiłam face palm z podłogą
-yyy Del co ty robisz-spytał Niall
-A co nie widać miziam się ze swoim kochankiem-Wszyscy parsknęli śmiechem a Cel pomogła mi stać
-Muszę zadzwonić do mojego managera że nie dam rady pojechać na tę cholerną sesje-wgramoliłam się na kanapę i sięgnęłam po komórkę która leżała na stole ale moja siostra wyrwała mi komórkę
-Ja z nim porozmawiam bo on zawsze powie coś takiego że ulegniesz i pojedziesz tam i tak-powiedziała i wyszła z salonu.
-Czyli jesteś starsza od mnie,Nialla i Harry'ego a młodsza o 1 dzień o Zayn'a i młodsza od Lou-spytał Liam
-No tak,ale dlaczego wszyscy pytają się o mój wiek a nie Celeste
-A no właśnie ile Cel masz lat tak w ogóle-zagaił Niall
-Ale ty masz zapłon-skomentowałam
-Zastanówmy się chyba skończę 20, 24 grudnia-powiedziała z miną myśliciela
-Ja też urodziłem sie 24 grudnia-krzyknął Lou
-To fajnie,własnie miałam wam powiedzieć że ja z Lou wyjeżdżamy dziś wieczorem-powiedziała Cel patrząc na nas
-Co chcesz mnie zostawić z tą bandą samą
-Skarbie nie będziesz sama będziesz miała jeszcze Gabrielle-chwyciła moją dłoń
-Ale pamiętaj dzwoń do mnie codziennie,zrozumiano-Cel wstała na baczność
-Tak jest szeregowy-krzyknęła
-Dobra,dobra ty się lepiej idź pakować-Ruda pognała na górę,chłopaki poszli do siebie,zostałam sama z moją siostrą
-Siadaj
-Coś się stało?-spytała siadajac obok mnie
-Powiedz szczerze podoba ci się Harry-dziewczyna zarumieniła się
-Skąd wiesz-Gab wbiła wzrok w podłogę
-Widze jak na niego patrzysz,a znam cię od urodzenia,dobra a teraz leć na górę ubierz się w coś ładnego
-Ale po co-zapytała dziewczyna
-Zobaczysz masz godzinę-Gabriella poleciała na górę,wziełam jej komórkę i wybrałam numer Hazzy
Rozmowa(J-Ja   H-Harry)
H-Halo
J-Hej Harry tu Mad,mam do ciebie sprawę
H-Jaką,bo nie wiem czy mam się już bać
J-Nie spokojnie,za godzinę widzę cię pod naszym domem i zabierasz Gab na kolację,wiem że ci się podobna bo widzę jak na nią patrzysz,to za godzinę oki?
H-Okej,właśnie chciałem sie z nią umówić ale nie miałem odwagi,dzięki
J-Zawsze do usług,to do zobaczenia
H-Pa
Koniec Rozmowy
Gab ma jeszcze 40 minut,włączyłam telewizję,latałam po kanałach bez sensu
-I jak-spytała moja siostra zchodząc po schodach wyglądała olśniewająco
-Świetnie,jeszcze tylko włosy
-No tak,zrobiła byś mi kokardkę-zapytała z miną szczeniaka
-No dobra siadaj,mamy 20 minut na zrobienie fryzury-zrobiłam Gab kokardę w 10 minut,teraz tylko czekaliśmy na Hazze,chwile potem usłyszałyśmy dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć
-Hej,Harry-krzyknęłam otwierając drzwi,ale nie stał tam loczek tylko ten debil Zayn
-Czego chcesz?-syknęłam
-Pogadać,a Harry zaraz będzie-powiedział
-Dobra wchodź nienawidzę stać w przejściu
-Dzięki-Mulat wszedł do mieszkania i skierował się do salonu,dzwonek do drzwi zadzwonił ponownie,miejmy nadzieje ze to Hazza  bo jak nie to mnie kurwica trafi,to loczek a jednak bóg mnie kocha
-Hej
-Hej, Gab gotowa-zapytał
-Tak,już ją wołam,Gab chodź Harry przyszedł!-krzyknęłam,moja siostra od razu pojawiła się obok mnie
-Wyglądasz pięknie-powiedział dał jej kwiaty i wyszli,poszłam do salonu w którym siedział ten dekiel
-To czego chcesz
-Mówiłem już chcę po prostu pogadać-powiedział nie patrząc na mnie
-Nie mamy o czym gadać-mój ton zaczynał się robić coraz wredniejszy
-Dlaczego mnie nie na widzisz-zapytał przenosząc wzrok na mnie
-Już ci mówiłam,a po za tym myślisz że możesz mieć każdą jak ją tylko pocałujesz,to się grubo mylisz-powiedziałam to wszystko na jednym wydechu
-Okej,jak na jeden dzień dowiedziałem się wiele o sobie,a ty mi powiedz dlaczego jak cię pocałowałem to uciekłaś z płaczem-Zayn wstał i podszedł do mnie
-To nie jest twoja sprawa,wie o niej tylko Cel i nikt inny i nikt więcej nie będzie wiedział-miałam łzy w oczach i gulę w gardle.
-Ej,wszystko dobrze-zapytał zaniepokojony
-Nie! Wyjdź  stąd!-krzyknęłam na niego,Zayn wyszedł z mojego domu a ja rozpłakałam się na dobre,na dół zbiegła Celeste
-Hej,skarbie nie płacz-powidziała i mnie przytuliła,już wiedziała o co mi chodziło
-Jak chcesz to nie muszę jechać z Louisem do tego domku-powiedziała głaszcząc mnie po włosach
-Nie!-odparłam stanowczo-Jedź dam sobie radę,w razie co mam jescze Gabrielle
-No własnie a tak w ogóle to gdzie ona jest?-Cel wstała
-Ym,poszła na randkę z Harry'm,która im załatwiłam-Celeste popatrzyła sie na mnie jakby chciała mnie zabić-No co przecież sama widziałaś że mają sie ku sobie
-Dobra nie ważne ja już idę bo Louis stoi przed domem-pocałowała mnie w policzek,wzieła walizkę i wyszła
Z perspektywy Celeste
Przed domem stał samochód Lou a on stał przed nim,podszedł do mnie i wziął moją walizkę i włożył ją do bagażnika i  otworzył drzwi i sam wsiadł do srodka i odjechaliśmy
-A gdzie jest tak włąsciwie domek twojej babci
-Zobaczysz to ma być niespodzianka-powiedział cały czas patrząc na drogę
-Wiesz,zdziwiło mnie to że już po 2 dniach od imprezy zaczęłam mieć nudności
-A może to po prostu nie moje dziecko!-warknął wrednie Lou
-Ta a niby czyje jak chcesz wiedzieć nie miałam chłopaka odkąd skończyłam 17 lat bo mój były zdradził mnie z moja przyjaciółką i wtedy przestałam ufać komukolwiek kto był płci przeciwnej-miałam łzy w oczach
-Przepraszam,że tak na ciebie naskoczyłem-w jego głosie było słychać smutek,jechaliśmy jeszcze jakieś 4 godziny,w między czasie śpiewaliśmy różne piosenki,po tych 4 godzinach zamieniłam sie z Lou na miejsca i teraz ja prowadziłam a on mówił mi gdzie mam jechać
-Co cię w ogóle sprowadziło do Londynu-zapytał gdy staliśmy w korku
-Przyjechałam tu na studia a przed wszystkim oderwać się od przeszłości,masz rodzeństwo?
-Tak,4 siostry:Charlotte ale woli Lottie, Felicty i bliźniaczki Daisy i Phoebe,a ty masz rodzeństwo-wjechaliśmy właśnie do Glasgow
-Nie jestem jedynaczką,skąd pochodzisz
-Urodziłem się w Doncaster a ty-popatrzył na mnie tymi swoim niebieskimi oczami
-Ja w La Rochelle-Lou zrobił dziwną minę-To we Francji
-Jesteś Francuską??,skręć teraz tutaj-pokazał uliczkę w lesie
-Pół Francuską a pół Angielką,ulubiony kolor?
-Czerwony,ulubiona książka?-zapytał
-"Buszujący w zbożu",ulubiony zespół
-Też lubię tę książkę,zespół oprócz One Direction to The Fray,ulubiony kolor
-O mój boże tez uwielbiam The Fray, ciemny fiolet,biały,szary i czarny
-Dobra na razie tyle bo zaraz będziemy-i miał rację po 5 minutach po skręceniu w boczną uliczkę zobaczyłam śliczny domek,zatrzymaliśmy samochód Lou wysiadł pierwszy i otworzył mi drzwi,wyciągnął bagaże i pokierowaliśmy się do domu weszlismy do środka zobaczyłam piekny salon
-Choć pokarzę ci resztę-powiedział Lou kładąc walizki na kanapie poszliśmy do kuchni
-Myślałam że ten dom będzie trochę mniej nowoczesny
-Bo był ale był remontowany rok temu-powiedział i poszliśmy dalej następna była łazienka była piękna
poszliśmy na górę były tam 3 pokoje
-To jest twój pokój-gdy tam weszłam nie wiedziałam co powiedzieć pokój był cudowny,przytuliłam Lou
-To jest moja sypialnia-powiedział pokazując kolejne drzwi jego sypialnia była cudowna,zeszliśmy na dół i postanowiliśmy zrobić kolację,przygotowaliśmy naleśniki z nutellą,potem postanowiliśmy pograć na konsoli -box movie,byliśmy strasznie zmęczeni usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizję
-Wiesz Lou wydaje mi się że to będą wspaniałe 2 tygodnie.


___________________________________________________
 Ten rozdział mi nie wyszedł mam nadzieje że ktos czyta moje wypociny choc nie wiem bo to już 5 rozdział a nie ma ani jednego komentarza wiec nie wiem czy nie usunę tego bloga.Dziękuje za uwagę
                                                                                                                               Lia<3